Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Mam pytanie, czy ta ustawa, w świetle negatywnych opinii związków zawodowych, związków emerytów i rencistów, zgłaszających obawy o jej niekonstytucyjność, podnoszących sprzeciw wobec zasady doposażania najgorzej uposażonych emerytów kosztem innych świadczeniobiorców, nie jest ze strony resortu desperacką próbą wyjścia naprzeciw oczekiwaniom spełnienia obietnicy pana premiera Tuska z exposé, która, jak widać, nie była poprzedzona żadną dogłębną analizą ani konsultacją społeczną, a była chyba tylko obliczona na chwilowy poklask. Wydaje się, że może to być słuszne uzasadnienie, bo jeśli by tak nie było, to dlaczego państwo ograniczacie tę zasadę do jednego roku? Przecież przez jeden rok żadnej poważnej zmiany w sytuacji najbiedniejszych emerytów i rencistów to nie przyniesie, tym bardziej, że trudno się spodziewać, aby w najbliższym roku gwałtowny wzrost cen miał zostać zahamowany. (Dzwonek)
Jeszcze drugie, bardzo krótkie pytanie. Czy państwo nie obawiacie się weta prezydenta... Przepraszam. Czy nie obawiacie się państwo, że prezydent Rzeczypospolitej, który stoi na straży konstytucji, wobec tych zastrzeżeń co do konstytucyjności wniesie omawianą ustawę do Trybunału Konstytucyjnego i tym samym nie wejdzie ona w życie od 1 marca? Wtedy cała pilność tego projektu pozostanie fikcją, a obietnica pana premiera wyrażona w exposé pozostanie tylko kolejną niespełnioną obietnicą. Dziękuję. (Oklaski)